Tuga - Święta najpiękniejsza żuławska rzeka

Tytuł jest oczywiście dyskusyjny, gdyż każdy szlak wodny ma swoich oddanych wielbicieli. Ze względu na zbyt niski prześwit mostów rzeka była niedostępna dla większości jednostek turystycznych. W ramach II etapu projektu Pętla Żuławska do 2020 roku zostanie przeprowadzony generalny remont mostów zwodzonych oraz powstanie przystań w Nowym Dworze Gdańskim.






Tuga i Święta to w zasadzie ta sama rzeka. Jej podział jest sztuczny, a miejscem podziału jest miejscowość Nowy Dwór Gdański. Dokładniej - most kolei wąskotorowej, choć niektóre źródła podają most drogowy. Jeszcze na początku lat osiemdziesiątych uważano, że nazwa Tuga jest w ogóle niepoprawna, właściwa powinna brzmieć - Tuja. Lata forsowania nazwy Tuga sprawiły że zaczęła ona jednak przeważać. Podobnie z rzeką Świętą, która nazywana była oficjalnie Wielką Świętą.

Wpływamy na Tugę
Tuga łączy się ze Szkarpawą w okolicy Rybiny. Jeśli płyniemy od strony śluzy Gdańska Głowa, po przejściu mostu zwodzonego w Rybinie wypatrujemy na prawym brzegu zabudowań strażnika wodnego. Jest to budynek z "hangarem" dla łodzi i zaraz za nimi stały most - przechodzący już nad Tugą. Tu właśnie Tuga uchodzi do Szkarpawy.

Pamiętając o możliwych niespodziankach podwodnych płyniemy powoli. Uważamy też na kłusowników. W ciągu dnia pozostawiają oni rozpięte wpoprzek rzeki cienkie linki, które są prawie niewidoczne. Niski kadłub motorówki sprawia, że nadziać sie na linkę mogą dopiero siedzący w niej pasażerowie. O ile tego typu sytuacje były nagminne podczas rejsów 2002-2010, od 2012 do 2018 nie zdarzyły się podczas moich rejsów ani razu.

Po obu stronach rzeki zakola - są to dawne ładownie dla barek, ujścia zasypanych kanałów, lub zakola rzeki. Są tam przeważnie doskonałe miejsca na postój "na dziko".

Wyspy na Tudze
Za zakrętem w prawo rzekę rozdzielają dwie wyspy. Trzymamy się lewej strony szlaku. Pierwszą wyspę da się opłynąć z obu stron, natomiast cieśnina odgradzająca drugą wyspę od stałego lądu zarosła trzcinami i obecnie druga wyspa przekształciła się w półwysep. Jeśli wpłyniemy w prawą odnogę, na jej końcu zobaczymy cumujące tu łodzie mieszkańców Tujska, których domy widać tuż za wałem. 

Most zwodzony w Tujsku - Stobcu
Płyniemy dalej. Rzeka łagodnie meandruje, nie ma zbyt wielu zieloności - te jednak dopiero nam dokuczą. Pamiętajmy - wiosła z plastikowymi piórami są wtedy nieprzydatne. Dopływamy do miejscowości Tujsk. Znajduje się tu ciekawej konstrukcji most zwodzony, z napędem elektrycznym, obecnie nie otwierany. Na lewym brzegu kilka ciekawych miejsc do biwakowania. W latach 2019-2020 most przejdzie kompleksowy remont i zostanie mu przywrócona funkcja zwodzenia. Część źródeł podaje że most zlokalizowany jest w miejscowości Stobiec, jednak większą miejscowością jest miejscowość Tujsk, której zabudowania znajdują się blisko mostu.

Aż do Nowego Dworu Gdańskiego rzeka płynie szeroko. Kiedyś był tu ruch barek i statków. W latach pięćdziesiątych z Gdańska dopływał tu nawet codziennie statek pasażerski! Po minięciu mostu w miejscowości Cyganek mamy już za sobą więcej niż połowę drogi do Nowego Dworu Gdańskiego.

Żelichowo i dom podcieniowy
W Żelichowie znajduje się charakterystyczny most stały, z zieloną kratownicową barierką. Most ten w ramach projektu Pętla Żuławska i Zatoka Gdańska ma mieć podnoszone środkowe przęsło. Prace zostaną wykonane w latach 2019-2020. Warto odwiedzić dom podcieniowy Marka Opitza, miłośnika Żuław, autora albumów fotograficznych i innych wydawnictw poświęconych tej krainie. http://www.malyholender.pl/pl/
Dom ten można zwiedzać, zanocować w nim, jest on także miejscem różnego rodzaju wydarzeń - degustacji kulinarnych żuławskiej kuchni, warsztatów regionalnych dla dzieci i dorosłych.


Bliskość nowego Dworu Gdańskiego zwiastuje most kolejki wąskotorowej.  W tym miejscu zwalniamy i podnosimy maksymalnie do góry silnik. W okolicy mostu i pod mostem możliwe podwodne przeszkody.

Dawna przystań żeglarska w Nowym Dworze Gdańskim
Przed Nowym Dworem rzeka poszerza się, ale na łagodnych, szerokich zakrętach są spłycenia. Należy więc uważać i nie ścinać przykos.
W Nowym Dworze znajdują się pozostałości przystani żeglarskiej. Wysokie nabrzeże, zrujnowany budynek, gęsta roślinność. Zlokalizowana jest na prawym brzegu. Wysokie, betonowe nabrzeże, na brzegu nieład, teren porośnięty krzakami, jakieś wertepy.


"Nowodworska Wenecja"
W centrum miasta jest most zwodzony. Przed mostem na zakręcie w lewo - stacja benzynowa. Jest to  jedyna na Pętli Żuławskiej stacja benzynowa położona tuż przy szlaku wodnym (kolejna na Nogacie przy śluzie Rakowiec zlokalizowana jest około 200 metrów od brzegu). Pomiędzy stacją paliw a mostem przy prawym brzegu można zacumować. Zlokalizowany jest tutaj również betonowy slip zamykany szlabanem.

Tuż za mostem zwodzonym, obecnie niepodnoszonym, który w latach 2019-2020 przejdzie generalny remont z przywróceniem funkcji zwodzenia, mijamy z lewej strony ciekawe zabudowania nadbrzeżne - dawne magazyny, i spichlerze, do których towar ładowano wprost z barek.
Drewniane, wyglądające na bardzo stare wrota wychodzą wprost na burtę przybijającej tu niegdyś zapewne barki...
Widać resztki nabrzeży, pomostów i dalb cumowniczych... Jeszcze w latach 50-tych regularnie dopływały tu nawet statki pasażerskie z Gdańska.  Za zakrętem po prawej stronie długie nabrzeże z polerami cumowniczymi, przystosowane do postoju.

Niebezpieczna przeszkoda podwodna w Nowym Dworze Gdańskim
Przepłynięcie pod kolejnymi mostami wymaga bardzo dużej uwagi.
Na 13,7 km znajdują się ruiny dawnego mostu, tzw Mostu Stobbego. Ogromne niebezpieczeństwo! na środku, tuż pod powierzchnią wody, betonowe resztki mostu. Przepływamy bardzo powoli, z lewej strony, tuż obok pozostałego fragmentu mostu. Spółka Pętla Żuławska posrtuluje usunięcie tych pozostałości w ramach prac na Tudze.

Kolejny duży most, na drodze krajowej E-77 Gdańsk-Warszawa to już koniec szlaku dostępnego dla większych jednostek. Dalej mogą przeciskać się tylko drobnoustroje. Jeszcze mostek kolejki wąskotorowej - to już koniec Nowego Dworu Gdańskiego. A my wpływamy na Świętą.



Święta
Pierwsze oznaki, że Święta jest naprawdę dzikim szlakiem występują już przy moście kolejowym. Wolny od krzaków przesmyk jest bardzo wąski. Rzeka wyraźnie zwęża się i w niczym już nie przypomina tej szeroko rozlanej Tugi. Wokół, gdzie okiem sięgnąć typowy żuławski krajobraz. Pola aż po horyzont. Po obu stronach rzeki wały, w końcu to obszar depresyjny. Z rzadka tylko zdumieni wędkarze ściągają wędki. Cisza i spokój. Dużo ptactwa, które ma tu oazę ciszy i spokoju a oburzone pojawieniem się naszej jednostki, podrywa się do lotu. Co jakiś czas musimy stawać, aby oczyścić układ chłodzenia z rzęsy. Czasami zdarzają się prawdziwe "dywany z trawy", pokrywające wodę na całej szerokości zielonym kożuchem. Szlak dostępny jest tylko dla małych motorówek i kajaków. Są odcinki proste ale momentami rzeka gwałtownie meandruje. Nawet przy niewielkiej prędkości ledwo "wyrabiamy" się w zakrętach.

Tajemnicze klimaty Świętej...
Przebijamy się także przez "pływające wyspy", które czasami blokują całe koryto rzeki. Jest tutaj zupełne pustkowie, wsie widać na horyzoncie. W pewnym momencie na lewym brzegu wyrasta samotny dom. Niegdyś ruina, obecnie pięknie odremontowane gospodarstwo agroturystyczne "Pod Lipą". Długi, prosty opdcinek rzeki przed Nowym Stawem, ma brzegi gęsto zarośnięte krzakami łozy. Momentami wolny prześwit wynosi zaledwie około metra, a podczas żeglugi załoga musi bardzo uważać. Również w wodzie mnóstwo roślinności.  Stąd widać już wieżę kościoła Św Mikołaja w centrum Nowego Stawu.

Nowy Staw
Wpływamy do Nowego Stawu. Polecane miejsce do cumowania, to przystań kajakowa przy polu campingowym. Można tu wygodnie zacumować, jest również betonowy slip.
Za przystanią rzeka znacznie się rozszerza - to akwatorium dawnego portu żeglugi. Tutaj większe jednostki mogą się obrócić. Dalej most, a za mostem bardzo niski przepust rurowy. Jeśli damy radę pod nim przepłynąć, dotrzemy do jednego z najbardziej klimatycznych miejsc - nabrzeża cukrowni, z pozostałościami urządzeń do załadunku cukru na barki. Przedm nami kolejny most (pod nim bardzo płytko), za mostem dopływ Małej Świętej. Tu dotrą już raczej tylko kajaki lub mikrołódki...

Niebezpieczeństwa:

  • Sieci kłusownicze, często występujące w dzień w postaci białych, słabo widocznych linek przeciągniętych nad lustrem wody. Jesli trafi na nie kadłub motrówki, poczujemy lekkie szarpnięcie i linka pęknie. Gorzej, gdy otrze się o kogoś z pasażerów motorówki, siedzących na dziobie, może wówczas dojść do groźnych urazów. Sieci kłusownicze, widoczne podczas pierwszych rejsów, w 2013 i 2015 praktycznie nie występowały.
  • Niebezpieczna betonowa pozostałość po filarach mostu w Nowym Dworze Gdańskim, przy filarze tzw. Mostu Stobbego (km. 13,7).
  • Nieoznakowane przeszkody podwodne, występujące z reguły w pobliżu skupisk ludzkich, w postaci utopionych pralek, lodówek i innego sprzętu, który może uszkodzić kadłub lub śrubę motorówki.
  • Przeszkody podwodne w okolicy mostów, mostków, kładek itp - przepływajmy bardzo powoli.
  • Rzęsa i pływające wyspy, które będą zatykać układy chłodzenia silników - należy często to kontrolować. Szczególnie w sierpniu. Konieczne solidne drewniane pagaje.
  • Nieoznakowane i bardzo niskie linie wysokiego napięcia. Występujące szczególnie często na Tudze

Warto przeczytać

  • Więcej o Tudze i Świetej na naszej stronie tutaj

Piotr Salecki

Odpowiedzi

Dodaj nową odpowiedź